poniedziałek, 6 maja 2013

Ogarnięcie...

Hej, obiecałam wam, że jak będzie 150 wyświetleń zrobie coś fajnego... bardzo przepraszam, że nie dotrzymałam słowa... :( Wybaczcie. Ale w zamian za to na koniec maja, jadę nad jezioro... do takiego ośrodka, gdzie będe łowić ryby, kąpać się w jeziorze jak będzie ciepło i chodzić po lesie.... Jadę tam z kuzynką i razem zrobimy BABY FOOD CHALLENGE!!! Już mamy to zaplanowane. Będzie super!!!

I w ramach przeprosin chciałam zrobić zdjęcia... i wstawić na bloga. No i oczywiście opisać  wszystkie smaki i ogółem czy któraś z nas nie zwymiotowała... ;) hehehe... a jak kiedyś się spotkam z kuzyneczką na spokojnie w moim albo jej domu to napiszemy o naszych przypałach... warto będzie to przeczytać ;D 
Właśnie gadam z nią na skype... no i mówi mi, że pierwszy raz piszę sobie na historię ściągi (dużo ich jest... ;) ) zabije mnie, że to napisałam... no ale cóż jakie by było życie bez ryzyka.. :D 
Jeden fakt o mnie: 
-nie lubie chłopaków, którzy na imię mają Grzesiek... boje się ich... ;)

CIEKAWOSTKA!!!
     Jedna z australijskich ośmiornic wytwarza najbardziej niebezpieczną truciznę w tym regionie. Wystarczy odrobina, by w kilka minut zabić człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz